To dzięki ich przemocy Mały Książę opuścił kiedyś Różę i gościł na planecie Króla, Próżnego, Pijaka, Bankiera,

  • Amina

To dzięki ich przemocy Mały Książę opuścił kiedyś Różę i gościł na planecie Króla, Próżnego, Pijaka, Bankiera,

10 August 2022 by Amina

Latarnika, Geografa oraz na Ziemi. Ptaki przylatywały nie wiadomo skąd, a potem odlatywały w sobie tylko wiadomym kierunku i celu. Ich życie było nieustanną wędrówką. Mały Książę lubił te odwiedziny i zawsze go one cieszyły. Nalewał wówczas wody do wygasłego wulkanu, aby ptaki mogły odpocząć i ugasić pragnienie. - Bycie ptakiem jest dla ptaka z pewnością czymś zwykłym, ale dla mnie jest czymś niezwykłym - powiedział kiedyś Mały Książę do Róży. - Czy dlatego czasem nie chce być sobą i pragnie się być kimś innym? Róża jednak nie odpowiedziała. Była zbyt przejęta obawą, że któryś z ptaków mogłyby trzepotem skrzydeł zburzyć jej jakże staranne ułożenie płatków. Podczas odwiedzin ptaków Róża najbardziej lubiła, kiedy zrywały się do odlotu, by odfrunąć w przestworza. Róża była zbyt dumna, by zdradzić, iż obawia się, że ptaki znowu mogłyby zabrać ze sobą Małego Księcia. Dobrze pamiętała ból rozłąki, jakiego niedawno doświadczyła. Podziwiała jednak w Małym Księciu troskliwość, z jaką zajmował się zmęczonymi lub rannymi ptakami. Kiedy odleciały, Róża zamyśliła się na głos: - Cieszę się, że jestem różą a nie ptakiem... - Ja też się z tego cieszę - szybko i bardzo ciepło dodał Mały Książę. - Innego dnia Mały Książę rozważał na głos: - Dlaczego dorośli często bywają bardzo dziwni i śmieszni? I dlaczego nie potrafią zrozumieć wielu prostych rzeczy? Róża wsłuchiwała się w rozmyślania Małego Księcia, ale nic nie mówiła. - Może niektórzy dorośli nigdy nie byli dziećmi? - zastanawiał się w dalszym ciągu Mały Książę. - Bo chyba nie można naprawdę być dorosłym, jeżeli naprawdę nie było się dzieckiem... Na prośbę Róży Mały Książę opowiedział bardzo dokładnie o wszystkim, co widział i słyszał na planecie Króla, Próżnego, Pijaka, Bankiera, a także Geografa. - Na szczęście są też prawdziwi dorośli, którzy byli prawdziwymi dziećmi - dodał jeszcze i opowiedział o swoim spotkaniu z Latarnikiem oraz z pewnym pilotem na Ziemi, który na pustyni podarował mu pięknego baranka. Podczas opowiadania o przeżyciach na planecie Próżnego - Róża chciała o coś zapytać. Zawahała się jednak i po krótkim zastanowieniu zrezygnowała z zadania swego pytania. Zaintrygowała ją natomiast opowieść o Pijaku. - On chyba tak naprawdę nie wstydzi się tego, że pije. - Nie? Więc czego się wstydzi? - spytał zaintrygowany Mały Książę. - Sądzę, iż najbardziej wstydzi się tego, że nie ma przyjaciela i sam nie umie być przyjacielem. Nawet dla samego siebie... Myślę, że oni wszyscy - Król, Próżny, Pijak i Bankier - nie mają przyjaciół i nie umieją być przyjaciółmi dla kogokolwiek. Dlatego wciąż myślą o sobie. Ciekawe, co by ci odpowiedzieli, gdybyś każdego z nich zapytał: "Czy chciałbyś i umiałbyś być przyjacielem?" Nie chcesz ich o to zapytać? - Chciałbym, ale to długa podróż. Nie wiem, kiedy przylecą wędrowne ptaki... - Mały Książę był zaskoczony propozycją, ale pomysł Róży bardzo mu się spodobał. - Mógłbyś wybrać się ze mną w tę podróż, tak jak na planetę Szczęśliwego Imienia. Wystarczy, że pochylisz się nade mną i zamkniesz na moment oczy... Mały Książę uśmiechnął się, przymknął powieki i pochylił się nad Różą. Kiedy Mały Książę otworzył oczy, stał przed obliczem Króla, którego ta wizyta bardzo ucieszyła: - Witam cię łaskawie, mój ambasadorze - powiedział Król królewskim tonem.- Wszak podczas ostatniej audiencji mianowałem cię ambasadorem... - Witaj Królu. Nie przybyłem tu jednak jako twój ambasador... - Więc przybyłeś złożyć mi hołd i podarować ten piękny kwiat, który trzymasz w dłoni? - Król bardziej stwierdził niż wyraził przypuszczenie i wyciągnął rękę po Różę. Mały Książę cofnął się o krok i mocniej przycisnął Różę do siebie. - Nie. Królu. Przybyłem tu z tym kwiatem, ale nie po to, by ci go wręczyć. Ten kwiat jest moim przyjacielem. W myślach Mały Książę dodał jeszcze: "Moim najpiękniejszym przyjacielem". - A więc przybyłeś tu ze swoim przyjacielem, aby złożyć należny mi hołd? - stwierdził nieco urażony Król tym samym tonem co poprzednio. - Łaskawie przyjmuję... - Królu, przybyłem do ciebie, by zapytać, czy nie potrzebujesz przyjaciela... - Przyjaciela? Ja nie potrzebuję przyjaciół, ja potrzebuję poddanych - powiedział szorstko Król i odwrócił się od Małego Księcia. Mały Książę skłonił się grzecznie i zamierzał odejść. Król jednak nieoczekiwanie odwrócił się i zapytał zaskakująco

Posted in: Bez kategorii Tagged: bob fryzury, zioła na spanie, muniek staszczyk z żoną,

Najczęściej czytane:

Mikeyowi płatków do miseczki i zalała je mlekiem. -

Nie zamierzam pana krytykować. - Zająwszy swoje miejsce przy stole, posmarowała grzankę masłem. - I nigdy tego nie robiłam. ... [Read more...]

Kolumbii Brytyjskiej było małym miasteczkiem, więc

Willow znała większość pozostałych klientów. Uśmiechnęła się do kilkorga sąsiadów i pomachała koleżance ze szkoły. Sąsiedni stolik zajmowała rodzina składająca się z ojca ... [Read more...]

- Mhm. - Objął ją mocniej. - Wiesz już, co z nim zrobisz?

- Nie. Nie mam żadnych planów. - Przytuliła policzek do jego piersi, myśląc na przemian o nim i o sobie, o chwili obecnej i o przyszłości. - To miejsce nasycone jest historią. Jest fragmentem historii Luizjany. Jest w nim coś niezwykłego, magicznego. Jedynego w swoim rodzaju i cudownego. Nie powinnam tu nic zmieniać. Wzięła głęboki oddech. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 wlserwis.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste