a teraz chciał kupić taki sam dla Jennifer. Aż trudno

  • Amina

a teraz chciał kupić taki sam dla Jennifer. Aż trudno

29 June 2022 by Amina

w to uwierzyć. - Pani Renati? Pia oderwała wzrok od książki. - Pia, proszę. - Dobrze, Pia. Mogłabyś mi pomóc wybrać papier? Znam nieźle gust brata, ale księżnej nieco gorzej. - Z przyjemnością. Pia popatrzyła na niezliczone rolki i wyciągnęła stonowany beżowy papier w roślinny wzór. - A może taki? - Federico wskazał na różowe owieczki i żółte króliczki na błękitnym tle. Pia skrzywiła się tylko. - Ten będzie dobry, kiedy na świecie pojawi się już dzidziuś. A to prezent dla Jennifer. Opakowanie powinno być eleganckie. - Mam szczęście, że cię tu spotkałem. Dopiero bym się wygłupił. Pia położyła rękę na jego ramieniu. - Nie. Większość mężczyzn na twoim miejscu nawet by nie pomyślała, by kupić kobiecie taki praktyczny prezent, a co dopiero osobiście go zapakować. To naprawdę urocze. R S ROZDZIAŁ TRZECI Nagle Pia uświadomiła sobie, że wciąż dotyka ramienia księcia. Pośpiesznie cofnęła rękę. Zrobiła krok do tyłu, by nie widzieć jego spojrzenia, po czym zdjęła z półki rolkę beżowego papieru i podała ją Federicowi. W milczeniu pakowali prezenty, a ciszę przerywał jedynie szelest papieru. Co jej strzeliło do głowy, by pozwolić sobie na taki bezpośredni gest? Wprawdzie trwało to mgnienie oka, ale nawet przez materiał wykrochmalonej niebieskiej koszuli poczuła twarde mięśnie pod napiętą skórą. Poszła za głosem instynktu. Bez zastanowienia, impulsywnie dotknęła ramienia księcia, by w ten sposób okazać mu wsparcie. Zwyczajny ludzki gest, jakim przez lata podtrzymywała na duchu setki uchodźców. Ale teraz po raz pierwszy odebrała go inaczej, osobiście. Już sama myśl o tym budziła w niej niepokój. - Skończone. - Federico podniósł swój prezent. - Czy biała kokardka będzie pasować? Pia potwierdziła skinieniem głowy. Federico odwrócił się i zaczął wybierać kokardę. Pia też kończyła pakować R S aparat. Przykleiła ostatni kawałek taśmy, gdy nagle obok niej coś przemknęło. Podniosła wzrok. To książę popchnął w jej stronę okazałą niebieską kokardę. - Myślę, że to mu się spodoba. Pia wypuściła powietrze. Dopiero teraz uświadomiła sobie, jak bardzo była spięta. - Dziękuję. Doskonale pasuje. Oderwała kawałek taśmy i przykleiła kokardę. - Widzisz, sam doskonale wiesz, co robić. Nie jestem ci wcale potrzebna.

Posted in: Bez kategorii Tagged: pies sarenka, piosenka maryli rodowicz, sposób na komary w ogrodzie,

Najczęściej czytane:

tam, dokąd trudno było się dostać z El Paso. Rzuciła okiem na

zegarek: za wcześnie. Biuro podróży jeszcze zamknięte. Biorąc poprawkę na nieznane jej rozkłady linii lotniczych, Milla mogła szybciej dotrzeć na miejsce samochodem. Szybciej było tu oczywiście ... [Read more...]

jego skórzanego pasa chlapnęła tuż przed Millą.

- Pociągnę cię na dno! - odkrzyknęła, łapiąc pas. an43 ... [Read more...]

125 -9- - Nie powinno się chodzić tak beztrosko po ulicy, w ogóle nie ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 wlserwis.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste