...
Chciał jej dotknąć, lecz się powstrzymał. Uniósł tylko dłoń. - Twój tata był urodzonym żołnierzem - zauważył. - Joe poszedł w jego ślady. Nic dziwnego, że ojciec interesował się karierą syna. Roześmiała się. - Starasz się być grzeczny. Dla mojego ojca świat zaczynał się i kończył na Joem. Nadal pamiętam swoją bezsilność. Nie potrafiłam zrobić niczego, co pomogłoby rodzicom pogodzić się z losem. Z bardzo wielu powodów byłam w godnym pożałowania stanie i robiłam godne pożałowania rzeczy. Dane miał pewność, że on także był jedną z tych godnych pożałowania rzeczy. Postanowił ominąć ten wątek. - Zawsze kochali cię tak samo jak jego, wiesz przecież. Po prostu, jak już powiedziałem, Joe miał zawodowo wiele wspólnego z twoim ojcem. Uśmiechnęła się, choć jeszcze smutno. - Daj już temu spokój. Minęło wiele czasu i nie trzeba mnie teraz pocieszać. Tak się stało, że przeszłość bardzo nas teraz wiąże. Dwa lata temu ojciec zatelefonował i poprosił, żebym do nich przyjechała. Spędziłam tam trochę czasu. Pewnego wieczoru tata poprosił mnie o rozmowę i, wiesz, przeprosił mnie, powiedział, że pokładał większe nadzieje w Joem i że jest mu bardzo przykro, że się tego wstydzi. Oboje się popłakaliśmy. Rozmawialiśmy o Joem przez całą noc, przy okazji wypiliśmy trochę za dużo, ale wyjaśniliśmy sobie wiele spraw. Teraz widujemy się często. Samochodem jestem u nich w ciągu czterech, czterech 141 i pół godziny. Nie mieszkają wprawdzie nad wodą, ale mają trochę ziemi. Tata i mama zaczęli razem jeździć konno, uważają nawet, że powinni sobie zafundować dwa własne konie. - Cieszę się, że ułożyli sobie życie. - Dziękuję. Zapadła niezręczna cisza. Kelsey podciągnęła kolana pod brodę. Nagle spojrzała na Dane'a. - Co się wydarzyło w St. Augustine? - zapytała. - Ktoś zginął - odpowiedział drętwo. Zmarszczyła brwi. - Z twojej winy? - Tak. Nie. Posłuchaj, nie lubię o tym mówić. - Sam tu przyszedłeś i usiadłeś obok mnie. - To prawda. A co u ciebie? Po rozwodzie z Nate'em już żadnych mężów? - Żadnych - ucięła. - A ty? Wróciliście do siebie z Sheilą? Pokręcił głową. Starał się nie stracić cierpliwości. Patrzył na Kelsey. Nie odsunęła się od niego, lecz znów jakby znieruchomiała, widać było, że nie