wróć!

  • Amina

wróć!

18 April 2021 by Amina

Niania nawet nie drgnęła. Pomarańczowy robot przybliżał się coraz szybciej. Była to ogromna maszyna, znacznie większa od niebieskiej Nia- ni wyprodukowanej przez Mecho, która owej pamiętnej nocy wdarła się do ogrodu. Niebieski robot, a właściwie je- go szczątki leżały teraz w nieładzie w odległym końcu ogrodu, niedaleko ogrodzenia, jcgo kadłub był rozpruty a części rozrzucone. Ta Niania była największą spośród tych, jakie zielona Niania miała okazję widzieć do tej pory. Nieporadnie szła na jej spotkanie, unosząc w górę metalowe ramiona i uru- chamiając dodatkowe osłony kadłuba. Jednakże pomarań- czowa Niania przystąpiła do rozkładania potężnego meta- lowego ramienia, przymocowanego do długiego kabla. Momentalnie wyskoczyło ono wysoko w górę i zaczęło się błyskawicznie obracać, niebezpiecznie nabierając szybko- ści, poruszało się coraz to prędzej i prędzej. Zielona Niania zawahała się. Cofnęła się nieco, odsu- wając się niepewnie od wirującej z zawrotną szybkością metalowej maczugi. Gdy chwilę stała w bezruchu, nie- szczęśliwa i nieufna, niezdolna do podjęcia jakiejś decyzji, druga Niania skoczyła w jej kierunku. — Nianiu! Nianiu! — krzyczały dzieci. Dwa metalowe cielska tarzały się rozjuszone po trawie, desperacko walcząc i zmagając się ze sobą. Raz po raz me- talowa maczuga spadała z impetem, uderzając w zielony kadłub. Letnie słonce łagodnie oświetlało całą scenę. Po- wierzchnia jeziora delikatnie marszczyła się pod wpływem wiatru. — Nianiu! — wrzasnął Bobby, bezradnie podskakując. Kłębiąca się, rozszalała pomarańczowo-zielona góra miażdżonego metalu nie udzieliła żadnej odpowiedzi. — Co masz zamiar zrobić? — zapytała Mary Fields Usta miała ściągnięte i blade. — Zostańcie w domu. — Tom chwycił płaszcz i narzu- cił go na siebie. Z półki na dnie szafy wyszarpnął czapkę i zamaszystym krokiem ruszył w kierunku drzwi fronto- wych. — Dokąd idziesz? — Gzy krążownik stoi przed domem? — Tak — odpowiedziała cicho Mary. — Jest przed do- mem. Ale dokąd... Tom pociągnął /a klamkę i wyszedł na ganek. Dwójka dzieci, drżąca i nieszczęśliwa, obserwowała go w niemym przerażeniu. Obrócił się gwałtownie w ich stronę. — Jesteście pewne, że ona... nie żyje? — Kawałki... leżą porozrzucane po całym trawniku — wykrztusił Bobby. Na jego buzi widać było rozmazane łzy. — Niedługo wrócę. Nie musicie się o nic martwić. Zo- stańcie wszyscy tutaj. — Tom pokiwał ze smutkiem głową. Energicznie ruszył po schodach na dół, w stronę chod- nika, przy którym stał krążownik. Chwilę później usłysze- li, jak pojazd szybko odjechał. Tom odwiedził kilku dealerów. Firma Service Indu- stries nie mogła zaoferować mu niczego interesującego.

Posted in: Bez kategorii Tagged: ile powinien ważyć 9 latek, olej kokosowy na suche włosy, krótkie fryzury damskie asymetria,

Najczęściej czytane:

– Od przyjaciela. Oprzytomniał.

– Nie rób tego. Koniec gierek. Zgodziłem się tu przyjechać, pod warunkiem że mi wszystko opowiesz, wyjaśnisz, co się dzieje, a ty odpowiadasz półsłówkami i niedopowiedzeniami. Dość tego. – Wyjął komórkę i zadzwonił do Hayesa. ... [Read more...]

rinie. Jeszcze ...

nie zdążył się zatrzymać, a Bentz już biegł w stronę nabrzeża. Ból w nodze przypominał, że dzisiaj bardzo ją nadwerężył. Miał to w nosie. Biegł po chodniku, wzdłuż kei, do motorówki Straży Przybrzeżnej, z ... [Read more...]

3

tętnic rysujących się tuż pod skórą. Jakaś jego cząstka patrzyła na to obojętnie. Reszta wydawała z siebie niemy krzyk paniki. - Wiesz kim jestem, prawda? Głos brzmiał znajomo. Nieprzyzwoicie kusząco. Nie mógł wykrztusić słowa. - Możesz mnie nazywać Atropos. Atropos? Dlaczego Atropos, do cholery? - A, jasne. Nie słyszałeś pewnie o trzech boginiach losu? To z mitologii - trzy boginie odpowiedzialne za los człowieka. Były córkami Zeusa, nazywały się Mojry. Trzy siostry kierujące ludzkim przeznaczeniem. Mitologia? Co u diabła? Nożyczki błysnęły w świetle lampy stojącej na biurku. Znowu dreszcz. - Jedna z nich to Kloto. Jest najmłodsza, przędzie nić życia; starsza siostra dokonuje pomiarów. Decyduje o długości życia. Nożyczki zbliżyły się, ich czubek dotknął skóry pod okiem. Spróbował uchylić się, ale był jak przyklejony do biurka. - Trzecia, najstarsza, to Atropos. Najsilniejsza. To ona kończy życie, przecina cenną nić. - Szczęknęła nożyczkami. - To imię wybrałam. Jezu! Nie! Ciach! Nożyczki zagłębiły się w policzku. Nic nie czuł. Żadnego bólu. Przytrzymała jego nadgarstek. Ciach! Wezbrały pierwsze krople krwi. Nie, nie, nie! Rozpaczliwie próbował się wyrwać. Na próżno. Udało mu się tylko wydobyć jakiś nieartykułowany dźwięk. Nożyczki znów ciachnęły, krew rozmazała się na ostrzu, a on nawet nie mógł się skulić. Z przerażeniem zdał sobie sprawę, że ten ktoś, kogo wciąż nie mógł zobaczyć, zabija go, powoli, metodycznie i bez wahania. To nie może być prawda! To na pewno zły sen. Koszmar. Tylko szaleniec mógł coś takiego wymyślić. O Boże... teraz krew wypływała szybko, po nadgarstku, na dłoń, po palcach, i rozlewała się w kałużę na biurku. Przestań! Na miłość boską, przestań! Może chciała go nastraszyć, może wcale nie miał umrzeć. Może chciała mu dać bolesną nauczkę. Wielu ludzi w tym mieście życzyło mu śmierci. Ale wystarczyłaby przecież kulka w głowę. Albo trucizna w drinku. Albo nóż w cholerne serce. Chyba że ona znajdowała w tym przyjemność... że nie chodziło o śmierć, ale o umieranie. O to, żeby patrzył bezradnie, jak wycieka z niego życie. Może ją to podniecało, tę chorą sukę! Dysząc i myśląc o tym, że wkrótce wykrwawi się na śmierć, Josh spojrzał na szklany humidor na cygara. W gładkiej wypukłej powierzchni zobaczył swoje słabe odbicie i zarys pochylającej się nad nim postaci, groteskowo zniekształconej. Na ułamek sekundy jego oczy spotkały się z oczami prześladowczyni. Zobaczył jej twarz. Na jej ustach błąkał się triumfalny uśmiech. Opuściła go nadzieja. Rozpoznał zniekształconą twarz. Teraz już miał przerażającą pewność, że został skazany 4 ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 wlserwis.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste