- Po pierwsze, wciąż pan obraża i poniża swoje krewne.

  • Amina

- Po pierwsze, wciąż pan obraża i poniża swoje krewne.

18 April 2021 by Amina

Uniósł brew. - Są jeszcze inne zarzuty? - Tak. - Wyprostowała się i przeszyła go wzrokiem. - A mówię to tylko dlatego, że prosił mnie pan o naukę manier. - Istotnie. Proszę mówić dalej. - Panie Delacroix właśnie straciły najbliższą osobę, a pan nie okazuje im najmniejszego współczucia. Przerażający brak wrażliwości. - Mieszkają pod moim dachem, prawda? - zauważył, pochmurniejąc. - Dzięki świstkowi papieru, a nie pańskim uczuciom, co wyraźnie dał pan im do zrozumienia. Czy w ogóle złożył im pan kondolencje? Lucien zacisnął szczęki. Wiedziała, jak argumentować, do licha, ale nie pozwoli jej zapędzić się w kozi róg. - Zapłaciłem za pogrzeb. - To nie to samo. Wcale nie chodziło jej o harpie ani o niego. Była za bardzo rozgniewana i przejęta. - Kogo pani pochowała? - zapytał cicho. Panna Gallant na chwilę zaniemówiła. - A co to pana obchodzi, skoro nawet po krewnym nie czuje pan żalu? - rzuciła w końcu i odwróciła się na pięcie. Lucien zerwał się na równe nogi. Chwycił ją za nadgarstek i obrócił do siebie. Jej twarz płonęła, pierś falowała. - Czuję - powiedział. - Ale nie okazuję tego publicznie. Spojrzała mu w oczy i jej twarz złagodniała. - Opłakuje pan swojego kuzyna Jamesa? Nie po raz pierwszy zdawała się dokładnie wiedzieć, o czym on myśli, choć wcale nie było łatwo go przejrzeć. - Dlaczego pozwoliła się pani pocałować? Oblała się rumieńcem. - Proszę nie zmieniać tematu. Przyciągnął ją do siebie, trzymając za nadgarstek. - Mój temat jest ciekawszy. - Nie dla mnie, milordzie. Uśmiechnął się, nachylił i delikatnie musnął wargami jej usta. - Czy to jest ciekawsze? - szepnął. - Nie sądzę... Pocałował ją jeszcze raz, mocniej. - A może to? Bo mnie bardzo interesuje. Bogini otworzyła turkusowe oczy. - Uniki nic nie zmienią - powiedziała cichym głosem, od którego przebiegł go dreszcz. Choć mówiła spokojnie, wyczuł, że jest poruszona. Nie zamierzał teraz zrezygnować. - Istotnie. Rozmawialiśmy o moich złych manierach. Prawdziwy dżentelmen nie ośmieliłby się pani pocałować. Stąd wniosek, że czasami właściwe zachowanie nie ma sensu. - To pan zachowuje się bez sensu - oświadczyła, uwalniając się z uścisku. - Nie można opłakiwać jednego krewnego, a udawać, że drugi pana nie obchodzi. - Ale mogę decydować, czy chcę o tym rozmawiać, czy nie. Zdecydowanie wolę ciekawsze tematy. Na przykład pani usta. - Ten temat jest zamknięty. Lucien nie zdołał powstrzymać uśmiechu. - W takim razie dobranoc, panno Gallant. Nie zdążył zrobić kroku, bo chwyciła go za rękaw. - Dlaczego nie chce pan rozmawiać o kuzynie? - Zapytała. - Chętnie posłucham. Spojrzał jej z bliska w oczy. - Nie wymagam od nikogo, żeby koił mój smutek. Najchętniej zaciągnąłbym panią do łóżka. Czy to panią interesuje, Alexandro?

Posted in: Bez kategorii Tagged: temperatura bałtyku dzisiaj, fryzury do pracy krok po kroku, najdroższe filmy w historii,

Najczęściej czytane:

¼e wiÄ™cej zarobi, ale ...

była wściekła, że właśnie on zmusza ją do dodatkowej pracy, i to przy dziecku, i w ogóle. Musiała dzwonić do matki i prosić, żeby zajęła się dzieckiem. Czy coś takiego. Montoya słyszał zaledwie urywki rozmowy, tylko dzięki temu, że kelnerka miała bardzo wysoki głos. ... [Read more...]

Dziko.

Szaleńczo. Zupełnie straciła nad nim panowanie. A potem zadrżał. Zakołysał się. ... [Read more...]

staniesz, zanim ...

zobaczy to Brinkman. – Zerknął na kopertę. – Pewnie nic takiego. – Gdybyś tak uważał, nie zawracałbyś sobie głowy. Kolejne wzruszenie ramion. – Otworzysz czy nie? ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 NastÄ™pne »

Copyright © 2020 wlserwis.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste